
Koronawirus, mimo tego, że walczymy z nim już dosyć długo, nadal nie odpuszcza. Światełkiem w tunelu dla pogrążonego w kryzysie gospodarczym i społecznym świata stała się szczepionka. Czy w perspektywie stosunkowo krótkiego czasu oczekiwania na zaszczepienie, maseczki ochronne są nadal potrzebne?
Oręż w walce z niewidzialnym wrogiem
Na początek kilka faktów na temat koronawirusa. SARS-CoV-2 jest dwa razy bardziej zaraźliwy niż grypa, a każda zainfekowana osoba zakaża średnio od dwóch do trzech kolejnych. Zakażenie często przebiega bezobjawowo, więc nigdy nie ma pewności, że osoba, z którą przebywamy, nie jest nosicielem.
Koronawirus ma także, niestety, stosunkowo długi czas inkubacji, który może wynosić nawet do 14 dni, przez co osoby zarażone, często nie wiedząc, że są chore, zakażają kolejne i pandemia rozwija się w najlepsze.
W momencie, gdy świat poznał śmiertelne skutki zarażenia COVID-19, oprócz konieczności szybkiej diagnostyki i pracy nad skuteczną szczepionką, nadrzędnym celem stało się poznanie sposobów ograniczenia jego rozprzestrzeniania i ochrony dla każdego z nas.
Podobnie jak w przypadku innych wirusów, metodą na uniknięcie zakażenia jest higiena i konieczność regularnego mycia rąk. Idealnym środowiskiem do rozprzestrzeniania się COVID-19 stały się duże skupiska ludzi oraz zamknięte, ciepłe pomieszczeniach. Jedyną możliwą metodą na powstrzymanie lawiny zakażeń, obok dystansu, stało się noszenie maseczek – przez jednych znienawidzonych, przez drugich niezwykle docenianych.
Czy maseczka rzeczywiście nas ochroni?
Przeprowadzono wiele badań nad skutecznością maseczek ochronnych. Wniosek z większości pozostaje taki sam – zasłaniając twarz nawet zwykłą, bawełnianą maseczką bez filtra, znacząco ograniczamy możliwość zakażenia, dlatego tak ważne jest, by zawsze pamiętać o jej zakładaniu.
Niestety, w obliczu masowych szczepień i perspektywy w miarę niedalekiego powrotu do normalności, wiele osób zapomina o noszeniu maseczek. Warto jednak pamiętać, że kalendarz szczepień jest bardzo długi – tempo szczepienia kolejnej grupy społeczeństwa zależy nie tylko od wydajności służby zdrowia, ale również tempa sprowadzania kolejnych dawek szczepionki.
Poza tym, problem pandemii koronawirusa dotyczy nie tylko Europy – w kolejce po szczepionki stoją kraje z całego świata. W Polsce zaszczepionych zostało dopiero kilka procent mieszkańców, dlatego wirusa w dalszym ciągu nie powinno się lekceważyć i stosować się do obowiązujących obostrzeń, pamiętając o noszeniu maseczek.
Najczęściej wybieraną formą ochrony, obok maseczek jednorazowych, są maseczki wielorazowe materiałowe. W przeciwieństwie do jednorazówek, w które trzeba się regularnie zaopatrywać, te wielorazowe posłużą nam zdecydowanie dłużej, przez co zaoszczędzimy trochę pieniędzy. Można prać je zarówno ręcznie jak i w pralce, co zdecydowanie ułatwia codzienne funkcjonowanie.
Dodatkowo, wiele maseczek wielorazowych wyposażonych jest w specjalne kieszonki przeznaczone na wymienne filtry węglowe, które oprócz ochrony przed koronawirusem, zapewnią blokadę przed trującym smogiem. W odróżnieniu od jednorazówek, mamy tu możliwość szerokiego wyboru wzorów i kolorów, które możemy dopasowywać do swojego stroju i wyglądu.
Zostaw komentarz